"Polska i Rosja gotowe, jednak nie wiadomo, do czego"

0
1292
views

Polska i Rosja wyraźnie są gotowe, jednak nie do końca wiadomo, do czego – zauważa w piątek rządowa „Rossijskaja Gazieta”, komentując czwartkową wizytę ministra spraw zagranicznych Rosji Siergieja Ławrowa w Polsce.

Dziennik wyjaśnia, że „Moskwie i Warszawie – z jednej strony – udało się przenieść problematykę historyczną na płaszczyznę stricte naukową i moralną”. „Z drugiej – Polska nie zrezygnowała z rozmieszczenia na swoim terytorium elementów tarczy antyrakietowej USA, którą w Moskwie wielokrotnie określano jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego Rosji” – pisze „Rossijskaja Gazieta”.

Dziennik podkreśla, że „nikt nie obiecywał rozwiązania z marszu spornych problemów, które gromadziły się latami”. „Strony na razie są zadowolone z samego demonstrowania pragnienia dokonania ostatecznego resetu (w stosunkach rosyjsko-polskich)” – wskazuje.

„Rossijskaja Gazieta” odnotowuje, że „jeszcze niedawno z Polski pod adresem Rosji dochodziły tylko oskarżenia o imperialne ambicje”. „Poprawa sytuacji nastąpiła z chwilą, gdy premierem Polski został Donald Tusk” – zaznacza.

Moskiewski dziennik zauważa też, że „Polska powitała rosyjskiego dyplomatę jedną dobrą i jedną złą nowiną”. „W przeddzień przyjazdu Ławrowa do Warszawy polski rząd zatwierdził nową umowę gazową z Moskwą. A zła wiadomość napłynęła z warszawskiego Sądu Apelacyjnego, który umorzył sprawę aresztowania czeczeńskiego terrorysty Ahmeda Zakajewa” – wyjaśnia.

Powołując się na „wysoko postawione źródło w rosyjskiej delegacji” dziennik „Rossijskaja Gazieta” informuje, że w sprawie Zakajewa „strona rosyjska nie ma żadnych pretensji do władz wykonawczych Polski, które działały absolutnie adekwatnie i profesjonalnie”. „Co więcej – w polskim MSZ dano do zrozumienia, że Zakajew już nigdy nie zostanie wpuszczony na terytorium Polski” – pisze dziennik.

Z kolei „Kommiersant” przypomina, że „jeszcze niedawno Moskwa i Warszawa kłóciły się z byle powodu, a teraz rozpoczęły zbliżenie, w wyniku którego Polska z przeciwnika może przemienić się w takiego samego sojusznika Rosji jak Niemcy i Francja”.

Gazeta podkreśla, że „zakrojony na wielką skalę reset (w stosunkach dwustronnych) rozpoczął się po kwietniowej tragedii, gdy w katastrofie lotniczej pod Katyniem zginął polski prezydent Lech Kaczyński”. „Obecnie strony radykalnie ożywiły polityczne kontakty” – pisze.

„Kommiersant” zauważa, że na początku grudnia prezydent Rosji po raz pierwszy od ośmiu lat złoży oficjalną wizytę w Polsce. „Oba kraje, jak na to wygląda, na serio zamierzają zresetować swoje relacje. W każdym razie nie przeszkodziła ich zbliżeniu odmowa polskiego sądu wydania Moskwie czeczeńskiego emisariusza Ahmeda Zakajewa, który niedawno przyjechał do Polski na kongres Czeczenów, ani rozpoczęty w Warszawie w ubiegłym tygodniu proces Tadeusza A., oskarżonego o szpiegostwo na rzecz Rosji” – pisze.

„Kommiersant” zwrócił uwagę, że Ławrow przyleciał do Warszawy samolotem Tu-154M. „Ten model rosyjskiej maszyny jest teraz dobrze znany każdemu Polakowi – w takim samym samolocie w kwietniu zginął koło Smoleńska prezydent Polski Lech Kaczyński z małżonką Marią”.

Natomiast „Izwiestija” informuje, że obaj ministrowie byli zadowoleni ze swojego spotkania.

„Wremia Nowostiej” koncentruje się z kolei na posiedzeniu Komitetu Strategii Współpracy Rosyjsko-Polskiej, któremu przewodniczyli Ławrow i szef dyplomacji Polski Radosław Sikorski. „Wcześniej uzgodniono, że tym razem dyskusja dotyczyć będzie trzech aspektów współpracy: problemów gospodarczych, kulturalnych i granicznych” – relacjonuje gazeta.

„Dwustronna wymiana handlowa w tym roku przekroczyła już 14 mld dolarów. To prawie o 50 proc. więcej niż w 2009 roku. W fazę realizacyjną wchodzi idea utworzenia centrów dialogu i porozumienia w Polsce i Rosji. W końcu roku otwarte zostanie spełniające wszystkie współczesne wymogi przejście graniczne Mamonowo-Grzechotki, na granicy rosyjskiego obwodu kaliningradzkiego i polskiego województwa warmińsko-mazurskiego” – podaje „Wremia Nowostiej”.

Dziennik zaznacza, że uruchomienie przejścia, to „krok zmierzający do rozszerzenia ruchu przygranicznego, a w niedalekiej przyszłości – do wymiany bezwizowej między sąsiadami, obejmującej nie tylko strefę przygraniczną, ale także miasta Kaliningrad i Olsztyn”.

Z Moskwy Jerzy Malczyk (PAP)