Na kilka godzin przed pierwszą rocznicą katastrofy

0
1312
views

Jeszcze kilka godzin zostało do pierwszych obchodów rocznicy tragedii prezydenckiego samolotu. Jeszcze została nam chwila oddechu przed masową histerią, którą z pewnością będą nam chcieli wmusić niektórzy. Nie wątpię, że nie wszystkim będą one w smak.

Niektórzy będą twierdzić, że to za mało. Niektórzy będą domagać się rzeczy niemożliwych – jak choćby pomnika na Krakowskim Przedmieściu – chociaż nawet nie zgodzono się tam na pomnik papieża -Polaka! Najnowszy sondaż opinii publicznej mówi, że więcej niż połowa Polaków nie chce takiego pomnika.

Pytanie jest takie – jak godnie świętować tak smutną rocznicę? Jak zrobić to nie będąc posądzonym o stronniczość? Jak wybrać złoty środek, który zadowoliłby wszystkich. Wydaje mi się, że takie coś jest niemożliwe do osiągnięcia. Niełatwe to zadanie przy tak świeżej bliźnie. Nie wierzę też, żeby prezes Kaczyński ułatwi w jakikolwiek sposób przygotowania i przebieg do obchodów. Zapowiadał przecież, że on zbojkotuje państwowe uroczystości i zrobi własne obchody. Jakie to jest cholernie przykre. Jakie to jest typowe dla Kaczyńskiego!

Zabliźnieniu rany nie pomagają niekończące się rozważania nad samą katastrofą. Wiem, raport MAK był niekompletny i niezbyt wiarygodny. Premier dał ciała naiwnie wierząc Rosjanom. Nie pomogły też skąpe informacje z polskiej prokuratury mówiące o tym, że nie było zamachu na samolot. Wciąż są tacy, którzy nigdy nie przestaną wierzyć, że nie było żadnej konspiracji, a był to po prostu wypadek. Tragiczny, ale „tylko” wypadek. Pierwszym i największym z niedowiarków jest oczywiście brat prezydenta. Rozumiem, że stracił on brata i najbliższego współpracownika, ale wydaje się, że w ostatnim roku stracił też (zakładając, że wcześniej jeszcze miał) kontakt z rzeczywistością, czego dowodem jest choćby ośmieszenie się przy kupowaniu zakupów nie dalej jak parę dni temu. Ale to co zrobił przedwczoraj – porównując i zarzucając Ślązakom niemieckość, to jest rzecz, która może go pozbawić jakichkolwiek szans na ponowne bycie premierem. Przynajmniej taką mam nadzieję. PiS znowu wali w slogany patriotyczne – tym razem mam nadzieję, że ludzie zrozumieją jak nisko tym razem pograli.

Jestem przekonany, że PiS-owi zależy na tym, żeby śledztwo dotyczące katastrofy było na rękę jak długo jest przedłużane. Bo może się okazać, że prokuratorzy wskazaliby prezydenta albo otoczenie współwinnym tego, że tyle ważnych osobistości leciało wraz z prezydentem feralnym samolotem. A tego nikt z ich otoczenia nie byłby w stanie zaakceptować. Wydaje się, że Kaczyński zaakceptowałby tylko taką „prawdę”, że samolot spadł na ziemię przez Tuska i Komorowskiego. A karą dla obu miałby być Trybunał Stanu, a on mógłby wziąć na siebie oba stanowiska i zrobić z siebie Naczelnika Państwa, jak niegdyś Piłsudski. Z pewnością tak jak Piłsudski odtworzyłby niesławną Berezę Kartuską i władowałby do więzienia nie tylko wszystkich polityków PO i SLD, ale wszystkich pozostałych. Tak, żeby PiS stało się jedyną partią w parlamencie. Boże uchowaj Polskę! Tylko obawiam się, czy to zaspokoiło by chore ambicje byłego premiera. Wydaje mi się, że nie.
Z pewnością Kaczyński pokaże się znowu z najgorszej strony i znów poróżni wszystkich Polaków. I nawet jego brat będzie się przewracał w grobie na Wawelu. Jestem o tym święcie przekonany. Z tego powodu 10 kwietnia zamierzam zastosować bojkot internetu – a przynajmniej polskich stron. Tak dla oddechu. Cały rok jesteśmy zatruwani nienawiścią, więc może już dość. Słynna już grupa na Facebooku, „dzień bez katastrofy smoleńskiej” powinna ustalić ten dzień na 10 kwietnia. To byłaby najlepsza forma uczczenia pamięci!

Nie chciałbym, żeby też uroczystości upamiętniające katastrofalny lot zostały sprowadzone do czczenia śmierci jednej tylko osoby. Przecież tam leciało prawie sto innych osób! Im też należy się pamięć. I nie należy tych osób oddzielać od prezydenta. A zapowiada się, że tak się stanie i pozostałe ofiary feralnego lotu zostaną zapomniane. To byłaby prawdziwa katastrofa – gdybyśmy o nich zapomnieli. A najwyraźniej Jarosław Kaczyński dąży do zmarginalizowania pozostałych „wątków”.

Życzę Państwu spokojnych obchodów tej tragedii. To nie powinien być czas oskarżeń, tylko wspominania osób, które straciły przedwcześnie swoje życie, a nie kampania polityczna. Oni z pewnością tego by chcieli.

www.ZielonyDzienniuk.pl, Artur Pomper