Koniec pewnej ery – Facebook wyprzedził Naszą-Klasę,pl

0
885
views

Facebook przegonił Naszą-klasę.pl. Stało się coś, co zapowiadano od jakiegoś czasu. Jeszcze rok temu wydawałoby się to niemożliwe dziś jest już faktem. Czy można było się tego spodziewać? Co się stało? Dlaczego? Jak? Czy to tylko efekt synergii i fakt, że duży przyciąga silniej?

Jedno jest pewne – właściciel naszej-klasy.pl nie straci na tym, on nie zbiednieje – posiada bowiem akcje (nienotowanego jeszcze na giełdzie) Facebooka. Właściciel naszej-klasy.pl ma także największy portal rosyjskiego internetu oraz akcje Zyngi – czyli producenta gier w wersji flash, które zadomowiły się na Facebooku bardzo dobrze – Farmville, Citiville i inne są tego najlepszym przykładem. W pierwszą z nich grało niegdyś osiemdziesiąt milionów osób! (w drugą około 17 milionów).

Więc co się zmieniło w ostatnim roku? Co się wydarzyło takiego, że nasza-klasa.pl straciła przywództwo? Facebook jest niekwestionowanym liderem internetu. Z miesiąca na miesiąc powiększa się ilość użytkowników, którzy zakładają na nim konta. Niegdysiejszy lider rynku MySpace.com został daleko w tyle (Rupert Murdoch sprzedał z gigantyczną – stratą ten portal). Ostatnio podana liczba kont na Facebooku to 750 milionów! I rośnie każdego dnia. Facebook nie podaje ile z tych trzech czwartych miliarda kont jest aktywnych. Nieważne. Wkrótce z pewnością liczba kont przekroczy miliard, choć wszyscy inni starają się uszczknąć coś liderowi. Ostatnio największy rywal nowych technologii – firma Google zachęca do przechodzenia na jego portal społecznościowy G+ czy jak to się tam nazywa.

Co przyciąga ludzi do Facebooka? Fakt, że mogą poznać nowych ludzi? Fakt, że tych ludzi wciąż przybywa? Niegdysiejszy rywal MySpace jest w odwrocie. Niegdyś szczycił się ćwierć miliardem kont, dziś jednak jest cieniem samego siebie. Kupiony niegdyś za 580 milionów dolarów przez Ruperta Murdocha, niedawno został sprzedany za cenę prawie dwudziestokrotnie mniejszą. Facebook rządzi w Ameryce. Podobnie jest w wielu innych krajach. Naród, który najchętniej używa Facebooka to… Islandia! Tam prawie 90% obywateli ma konto na tym portalu społecznościowym. Wysokie „stężenie” kont notują również pozostałe kraje skandynawskie.

Ale co się stało z naszą-klasą.pl? Wydaje się, że przespała moment, w którym Facebook przestał być fenomenem amerykańskim. I ostatnie próby zmian – w którym nie tylko zmieniła się nazwa, ale także portal miał zacząć przypominać swojego rywala – nie przyniosły spodziewanego efektu. Może ludzie za bardzo przywiązali się do starej naszej-klasy.pl? A może to jest kwestia skali? Nasza-klasa.pl to niestety jest produkt lokalny, a facebook – globalny. Więc może nasza-klasa.pl może była skazana na porażkę? Nie wiem? Myślę, że straciła w oczach swoich użytkowników na atrakcyjności. Stała się zbyt nudna. Że na FB można było robić więcej. I nic nie pomogą różne gry na nk.pl. Na to już jest za późno. Z pewnością też nie pomogła zmiana nazwy z „nasza-klasa.pl” na nk.pl. Tego nie robi się portalowi z prawie trzynastoma milionami użytkowników. To tak jakby zmienić nazwę Piotrkowa Trybunalskiego na PT.

To też pewnie miało coś do rzeczy.

Co będzie teraz? Nasza-klasa.pl lub raczej nk.pl oczywiście zostanie, może straci użytkowników, może ich utrzyma. Pewnie się zmieni. Ale czy na lepsze? Facebook może też się zatrzymać w rozwoju. Internauci znani są z tego, że nie są najbardziej lojalni. Co chwila ponawiane są zarzuty o braku prywatności na tym największym z portali społecznościowych świata.

Pracodawcy na Zachodzie od dawna już starają się podglądać portale nie tylko pracowników, ale także osób ubiegających się o stanowiska w ich firmach. A Facebook zbiera coraz więcej ludzi i informacji o nich samych. To może spowodować odwrót od tego portalu społecznościowego. Kto wie?

W najgorszym z możliwych scenariuszy Facebook z racji tego, że mają wspólnego właściciela, może połknąć naszą-klasę.pl. Myślę, że byłoby szkoda. W końcu naszaklasa.pl, choć nie jest to wymysł kompletnie oryginalny to jednak jest dość swojski. Zobaczymy, czas pokaże.

Artur Pomper