Student – przestępca?

0
1325
views

Rozpoczął się nowy semestr w roku akademickim a wraz z nim nowe przedmioty. Pozostał jednak ten sam problem – jak zdobyć całą potrzebną do nauki literaturę.Poszczególne kierunki różnią się między sobą ilością potrzebnych książek, jednak bez wątpienia studia są okresem, w którym zapotrzebowanie na nie jest bardzo duże.

Jak studenci radzą sobie z tym problemem? Skąd biorą potrzebne materiały i czy zawsze zdobywają je w zgodzie z prawem?

Każdy z przedmiotów wymaga od studenta przygotowania i nauki. A z tym wiążą się nierozłącznie publikacje naukowe i podręczniki. Najprostszym sposobem pozyskania takich materiałów jest biblioteka. Wydaje się oczywiste, że tam można zdobyć potrzebną literaturę, jednak obecnie gdy studentów jest zdecydowanie więcej niż książek nie jest to łatwe. Uczniowie zawczasu wypożyczają potrzebne im podręczniki, a tym samym ograniczają dostęp do nich innym. Prowokuje to do poszukiwania innej drogi pozyskania literatury. Można ją po prostu kupić w księgarni, ale książki akademickie zazwyczaj są bardzo drogie – przeciętnego studenta zwyczajnie nie stać na ich skompletowanie.

I tu zaczyna się działanie na pograniczu prawa. Studenci pobierają potrzebne im książki w formie elektronicznej z nielegalnych źródeł, bez ponoszenia żadnych opłat. Inną formą zdobywania materiałów jest wypożyczenie jednej książki i wielokrotne jej kserowanie oraz rozprowadzanie wśród znajomych na uczelni – jest to praktyka nielegalna i szczególnie naganna gdy pobiera się za nią dodatkowe pieniądze. Inną możliwością jest zakupienie podręcznika „na spółkę”, co jednak prowadzi do problemów z podzieleniem się zakupioną książką. Okazuje się, że najlepszym źródłem materiałów naukowych jest Internet, gdzie są one nielegalnie kopiowane i rozpowszechniane bez zgody autorów, lecz łatwo dostępne i przede wszystkim darmowe.

Studenci z pewnością mają świadomość, że ich postępowanie jest niezgodne z obowiązującym prawem. Czy jednak możemy uważać je za niemoralne? Myślę, że nie. Każdy uczeń pragnie jedynie dostępu do potrzebnej mu wiedzy. Niestety niedoinwestowane biblioteki nie są w stanie zapewnić mu wystarczającej liczby potrzebnych materiałów do uczenia się. Również jego portfel nie pozwala na zakup nowych podręczników
Dlatego jestem zdania, że student choć winny w obliczu prawa, powinien zostać rozgrzeszony przez autorów, ze względu na cele mu przyświecające.

M.Rainka