Zielony Dziennik

UE grozi Włochom wstrzymaniem funduszy unijnych

Neapol znika pod górą śmieci. Nie pierwszy raz, bo dwa lata temu sytuacja była identyczna. Unia Europejska żąda uprzątnięcia zalegających nieczystości. Włochy mogą stracić z tego powodu nawet 145 mln euro.

Ponad 50 tysięcy ton nie wywiezionych śmieci może znajdować się w Neapolu, trzecim co do wielkości mieście Włoch. Powód ten sam co w ubiegłych latach. Okoliczne wysypiska nie są w stanie pomieścić ani grama odpadów więcej. Codziennie przybywają kolejne sterty nieczystości.

Neapol pęka w szwach, a zgorszony świat uważnie śledzi ten brudny problem. W celu poprawienia tej katastrofalnej sytuacji, śmieci wywożone są do Boscoreale i Terzigno, miasteczek leżących u stóp Wezuwiusza. To jednak nic innego, jak zamiatanie problemu pod dywan. -Wyglądamy mew. Tłuste jak gęsi. Na kilka kilometrów widać ich ogromne stada, które krążą nad transportem i pasą się na tym nieszczęściu – tłumaczy burmistrz Boscoreale Gennaro Langella.

Nie tylko mewy korzystają na darmowym obiedzie. Prawdziwe zyski ze śmieciowego biznesu pobiera włoska mafia. Pieniądze, które powinny trafić do Skarbu Państwa, lądują w kieszeni mafijnej Camorry. Większość z publicznych zamówień na wywóz, utylizację śmieci i budowę nowych wysypisk, przechwytuje mafia. Na niewydolności służb komunalnych mafiosi zarabiają fortunę.

Jak to działa? Kiedy legalne wysypiska tracą wydolność, mafijne przedsiębiorstwa składują odpady w okolicy Wezuwiusza. Niedozwolone transakcje są skrupulatnie kamuflowane. Na wystawianych fałszywych kwitach widnieje informacja, że nieczystości zostały wywiezione np. do spalarni na włoskiej północy. Przeprowadzona w 2008 roku kontrola, ujawniła jedno z mafijnych przekrętów. Na przykładowym nielegalnym wysypisku kontrolerzy odkryli radioaktywne odpady. Według dokumentów zostały wywiezione na teren Niemiec i tam zutylizowane. Dzięki wykreowanej fikcji, pieniądze trafiły w ręce Camorry i skorumpowanych włoskich urzędników.

Inspektorzy Unii Europejskiej postawili surowe warunki. – Śmieci są na ulicach i wciąż nie ma planu selektywnej zbiórki i unieszkodliwiania odpadów – oznajmia Pia Bucella, szef zespołu inspektorów. Restauracje w Fuorigrotta, znajdujące się na zachodnich peryferiach miasta Neapol, stoją zamknięte. Wszechobecny napływający z ulicy smród, wdzierał się do lokalu. Skutecznie odstraszał wszystkich klientów – miejscowych, a przede wszystkim turystów. Unia Europejska grozi wstrzymaniem funduszy, co bardzo nadwyręży, już obciążoną, włoską gospodarkę.

W czwartek, 18 listopada 2010 roku, popłynęły obietnice. Rząd postanowił przekazać na usunięcie śmieci aż 150 mln euro. Drugie zobowiązanie dotyczyło przyspieszenia prac nad budową spalarni.

Włoska gospodarka jest w tyle, jeśli chodzi o zagospodarowanie odpadów – utylizację, recykling. Przegrywa między innymi z Niemcami, gdzie ponowne wykorzystywanie przetworzonych odpadów jest niezwykle popularne. Gospodarka nabiera oddechu, recykling materiałów jest bowiem znacznie tańszy od nowej produkcji.

ZielonyDziennik.pl, Milena Zawrotniak