Zielony Dziennik

Ambasador w Moskwie agentem SB?

Na wniosek Instytutu Pamięci Narodowej odbędzie się lustracja ambasadora tytularnego RP w Moskwie.

Instytut Pamięci Narodowej skierował wniosek o lustrację ambasadora tytularnego w Moskwie. To, że skierowano wniosek lustracyjny do sądu, jednoznacznie świadczy o tym, że Turowski do służby w wywiadzie PRL się nie przyznał. IPN twierdzi, że Turowski złożył nieprawdziwe oświadczenie lustracyjne.

Tomasz Turowski to jedna z najbardziej tajemniczych postaci polskiej dyplomacji. Choć w polityce zagranicznej aktywny jest od lat, niewiele o nim wiadomo. Jako ambasador tytularny w Moskwie był obecny na płycie lotniska Siewiernyj 10 kwietnia, gdzie oczekiwano na przylot Tu-154 z prezydentem Lechem Kaczyńskim na pokładzie. Po katastrofie udzielił wywiadu rosyjskim mediom. Jego zdjęcie z tego wywiadu to jedna z nielicznych publicznie dostępnych fotografii
Turowskiego.

Do pracy w wywiadzie wytypował go Wydział XIV Departamentu I – najbardziej elitarna struktura polskiego wywiadu. Osoby zwerbowane przez ten wydział i kierowane do pracy za granicą zwykle stawały się oficerami SB. Departament I był elitą Służby Bezpieczeństwa. A Wydział XIV – najbardziej zakonspirowaną strukturą w tajnych służbach PRL. Zajmował się wywiadem z pozycji „N”, czyli nielegalnych.

Nielegałowie nie korzystali z dyplomatycznych kanałów łączności
. Meldunki Tomasza Turowskiego prawie do końca były sygnowane numerem 9596. Dopiero pod koniec rządów komunistycznych meldunki tego agenta zaczęły być sygnowane obok numeru rejestracyjnego również pseudonimem „Orsom”.

Po objęciu funkcji szefa MSZ przez Radosława Sikorskiego Turowski szybko
staje się jedną z jego najbardziej zaufanych osób. Według informacji „Rzeczpospolitej” ma zasadniczy wpływ na proces zbliżenia polsko-rosyjskiego. Jednym z ostatnich zadań Turowskiego był udział w przygotowaniach wizyt Donalda Tuska, a potem Lecha Kaczyńskiego w Smoleńsku.

(sp/rp.pl)

www.niezalezna.pl