Zielony Dziennik

Fobie prezesa PiS: Ślązacy

Jak kraj długi I szeroki obiegnęła dziś Polskę wieść, że Ślązacy nie są Polakami – to zakamuflowanymi Niemcy! Taką wykładnię dziś utworzył Jarosław Kaczyński. Prezes PiS nie od dziś potwierdził że jest germanofobem.

Szkoda, że nie wiemy dlaczego tak jest. Spróbujmy jednak wejść w jego buty.

Prezes Kaczyński jest politykiem niezwykłym – w jednej osobie skupia wszelkie lęki i uprzedzenia dostępne Polakom. Boi się Niemców, boi się Rosjan. Nie lubi Żydów, nie lubi kobiet, nie lubi homoseksualistów. Nie lubi ludzi SLD, nie lubi Platformersów, nie lub PjoNków, nie lubi Palikota. Nie lubi ludzi inteligentnych, gardzi wyborcami (a ci go nauczyli, że niezależnie co on zrobi i tak na niego głosują). Jest co najwyżej eurosceptykiem. I tak jak się dobrze mu przyjrzeć, to całym sobą pokazuje, że jest człowiekiem na nie. Potrafi konstatować, sprzeciwiać się, polemizować, wytykać błędy, pokazywać swoją wyższość moralną. Ale niestety jego pieniactwo w tym miejscu się kończy. Za jego pierwszym ciosem krytyki nie idzie żaden konstruktywizm. On nie wie, co trzeba zrobić dalej. Bo jak sam był premierem, to czy on potrafił coś dobrego zrobić? Udało mu się podkopać wizerunek Polski na arenie międzynarodowej, a w Polsce szukał haków na wszystkich dookoła, włącznie ze swoimi. Czasem mi się wydaje, że jedynego czego się nie boi, to siebie samego.
Dziś dostało się Ślązakom. Że są za mało Polscy. Że bycie Ślązakiem to prędzej bycie Niemcem niż Polakiem. Nie pierwszy raz i pewnie nie ostatni raz prezes obraża kolejną grupę ludzi. Jeśli to ma być rodzaj patriotyzmu, to ja się z czegoś takiego wypisuje. To jest dzielenie Polaków na ludzi różnych kategorii. Ja nie chcę polemizować czy jest czy nie ma czegoś takiego jak naród śląski. Nie mam na to kompetencji. Jednak mówienie, że oni nie są Polakami jest niebywałym oszczerstwem. Swoimi słowami Kaczyński obraził nie tylko te 170 tysięcy osób, które w ostatnim spisie powszechnym zadeklarowały w rubryce narodowość, że są Ślązakami. Tymi pomówieniami obraził pamięć wszystkich tych, co walczyli zginęli w Powstaniach Śląskich. Przypomnieć należy politykowi, że oni walczyli, żeby te ziemie włączyć do Polski! Nie wiem jak można było o tym zapomnieć, albo to przeminąć. Tylko absolutnie krótkowzroczni politycy mogą sobie pozwolić na takie sformułowania. To zapewne ma być nowa, lepsza twarz kampanii wyborczej. Kaczyński znowu obniża poprzeczkę, działając wbrew interesom państwa, ale według jakiegoś dziwnego mniemania wyższości.
Nie od dziś wiadomo, że PiS to partia katolicko-narodowa, ale nigdy nie przypuszczałem, że ich patriotyzm to nic innego niż szowinizm. Owszem były takie przesłanki, ale w końcu mamy dowód. Kaczyński to taki malutki zagubiony człowieczek, który uważa, że sam zna się lepiej na wszystkim. Kto się z nim nie zgadza jest przeciwko niemu. Ale jednocześnie on się boi, że pozostali mogą mieć rację. Tym razem mam nadzieje, że ludzie przejrzą na oczy i przestaną na nich głosować. Bo to co on mówi to jest czysty rasizm i szowinizm! I to wobec ludzi, którzy przez wieki czuli się Polakami!
Tak nie można, panie Kaczyński. Wstyd. Hańba! Kaczyńskiemu coraz bliżej do Heidera – ultraprawicowego ekscanclerza Austrii. Gdy jego partia utworzyła rząd z koalicjantem, a Heider został przywódcą państwa, pozostałe kraje europejskie ukarały cały ten kraj ostracyzmem. Kanclerz Austrii stał się persona non grata w pozostałych stolicach europejskich. Nie chciałbym, żeby coś takiego przydarzyło się Polsce. Nie chciałbym tego teraz ani nigdy więcej. Coś takiego nie przystoi w nowoczesnej Polsce. Kaczyński odwołuje się tutaj do Polski międzywojennej, ale to przecież niechlubna karta w polskiej historii. Nie należy tą drogą iść. Panie Kaczyński, opamiętaj się pan.

Mam nadzieje, że to zmobilizuje osoby, żeby nie głosować na jego i jego partię. Czego sobie i państwu życzę…

www.ZielonyDziennik.pl, Artur Pomper