Zielony Dziennik

Dziennik emigranta: Szekspir – same fakty – Bill Bryson "Szekspir"

Dziennik emigranta: Szekspir na faktach.

Przeczytałem ostatnio rewelacyjną książkę. To powieść stricte naukowa, brytyjskiego autora Billa Brysona. Napisał on kiedyś książkę „Krótka historia prawie wszystkiego” o tym jak ludzkość dochodziła do swoich odkryć fizycznych, chemicznych i matematycznych. To absolutnie trzeba przeczytać. „Krótka historia…” to książka napisana świetnym, prostym i dowcipnym językiem, i chociaż jest ona o nauce, to czyta się ją jak dobre czytadło. Miałem trochę obawy przed sięgnięciem po jego książkę w oryginale („Krótką historię…” przeczytałem po polsku), ale skusiłem się i jestem bardzo podekscytowany. „Szekspir” Bill’a Brysona to błyskotliwa książka o największym angielskim geniuszu pisarskim wszechczasów. Tym niemniej ciekawy wydawał się temat, że uwielbiam wprost sonety Szekspira w wykonaniu Stanisława Sojki (do muzyki Sojki) – to jedna z moich ulubionych płyt.

Co my wiemy o Szekspirze? Bill Bryson wyjaśnia, że w zasadzie nie wiele. Nie wiemy nawet jak naprawdę wyglądał. Trzy „oryginalne” wizerunki, które krążą wokoło nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Żaden z nich nie jest zadowalającej jakości. Żaden nie jest bardziej autentyczny od pozostałych dwóch. Tak więc niby wszyscy wiedzą, jak wygląda pan Szekspir, ale jeśli już przyszłoby opisać ów człowieka, byłby spory problem. Książka Brysona w porównaniu z innymi biografiami wielkiego dramatopisarza jest dość krótka. Bryson wyjaśnia to w ten sposób, że chciał oprzeć się pokusom interpretacji faktów – tak jak to robią inni autorzy – i skupić się na samych faktach. A tych jest wyjątkowo niewiele. Nie, żeby Szekspir był wyjątkowy. Nie po prostu – niewiele faktów można wyczytać ze szczątkowych archiwum państwowych i parafialnych. Wiemy, że się urodził, że miał kontakty z prawem. Wiemy, kiedy kupował nieruchomości i za ile. Wiemy ile razy wystawiał sztuki przed majestatem królewskim. Znamy treść jego testamentu. I niewiele więcej poza tym. Reszta to czysta spekulacja.

Jak wiele jest niewiadomych dotyczących genialnego pisarza niech posłuży choć jeden przykład: otóż nie wiemy w jakiej kolejności napisał swoje dzieła pan Szekspir. Inna sprawa, że tylko dzięki staraniom jego bliskich przyjaciół i współpracowników udało się Szekspirowi i jego dramatom przetrwać do naszych czasów. To oni wydali parę lat po śmierci „First Folio” – zbiór jego dzieł, dziś powiedzielibyśmy antologię. Jednocześnie redaktorzy dopuścili się (tak jak większość potomnych) redakcji tekstu, czasem mniejszej, czasem większej – trudno to jednak ocenić, gdyż nie zachowały się żadne rękopisy. Kolejni redaktorzy zmieniali i wyrzucali całe paragrafy tekstu Szekspira. Ba! Szekspir podpisywał się na co najmniej sześć różnych sposobów! A jego testament zawiera trzy z tych sześciu podpisów! Paranoja.

Żywy język Brysona opowiada, na tyle na ile można, o życiu dramaturga, który zapisał się przede wszystkim dla języka angielskiego. Szekspir był niezwykle ważny dla rozwoju tego języka – to on wymyślił nowe słowa, oraz nowe zwroty – które wcześniej nie były znane i używane. Jednocześnie używał słów już w jego czasach anachronicznych. Taka sprzeczność nie jest niczym niezwykłym dla twórczości Szekspira. Liczba „wynalazków językowych” jest imponująca. Te słowa i zwroty stanowią jego największą spuściznę. Znacznie większą niż jego dzieła.
Bryson rozprawia się też z plotkami przypisującymi dzieła Szekspira innym osobom. Żaden z jego współczesnych (chodzi mi o Szekspira) nigdy nie miał ani połowy tych kłopotów z kwestionowaniem autorstwa swoich dzieł jak genialny dramaturg.

Wrócę też, żeby opisać sonety. Jest ich przeszło 160, ale czytając (wybiórczo, przyznam) nigdy nie przypuszczałem, że znakomita większość jest adresowana do mężczyzny, lub mężczyzn. Nigdy nie udało się zidentyfikować postaci, do których zwraca się Szekspir. Nie zmienia to faktu, że Szekspir oskarżany był o homoseksualizm, przez co bardziej zidiociałych jego przeciwników. Nie ma bowiem żadnego konkretnego dowodu na to. Za to mamy dowody, że był żonaty i miał co najmniej czwórkę dzieci – w tym trzy córki.. Dostępne dokumenty, które można bez cienia wątpliwości uznać za prawdziwe (przynajmniej jedne badacz życia Szekspira produkował fałszywki, żeby wspomóc swoje tezy). Zresztą znaczna większość biografii pana Szekspira oparta jest na dużej imaginacji autorów. Faktów jest bardzo mało. Co nie przeszkadzało innym opowiadać wierutnych bredni na temat Szekspira. Z powodu znikomej ilości faktów, które dało się zweryfikować książka Brysona ma niecałe 200 stron. A do wiedzieć się można z niej tego samego, co z opasłych tomiszczy opisujących genialnego Anglika.
Skąpe fakty uczyniły nie tylko były powodem absolutnych głupot wypisywanych o angielskim wieszczu – badacze dopuszczali się wielu głupot próbując wyczytać z jego dzieł wątki biograficzne. Wiele drzew z których zrobiono potem papier poświęcono na takie dywagacje. Co więcej, nadal się je produkuje. Szekspir stał się jednym z najchętniej opisywanych twórców wszechczasów – to się nie zmienia. Co roku powstają tysiące mniejszych i większych rzeczy na jego temat. Dlatego książka Brysona będzie, przynajmniej dla mnie, jedyną jaką zamierzam przeczytać o Szekspirze.

Jeśli ktoś chce poczytać o Szekspirze, i woli coś opartego na faktach – to wtedy polecam Billa Brysona i jego książkę.
Bill Bryson „Szekspir” – gorąco polecam!

Artur Pomper