Zielony Dziennik

Rycerze Kolumba. Zakon miłosierdzia

Wiosną 1882 roku, w podziemiach niewielkiego kościółka w New Haven w amerykańskim stanie Connecticut, niewielka grupka mężczyzn pod przewodnictwem skromnego wikariusza Michaela J. McGivney, założyła Zakon Rycerzy Kolumba, zwany potocznie zakonem miłosierdzia.

Ksiądz Michale, był świadomy poważnych problemów, z jakimi borykali się zarówno katolicy jak i Kościół w drugiej połowie XIX wieku. Niepełne zatrudnienie, brak ustalonej pozycji społecznej oraz częsta utrata jedynego żywiciela rodziny poprzez złe warunki pracownicze, to dzień codzienny tamtego stulecia. Od chwili założenia, Rycerze Kolumba stali się jednym z największych i najpotężniejszych towarzystw ubezpieczeniowych oferujących swą pomoc ówczesnym mieszkańcom Ameryki. Aby mieć stosowną zasobność finansową celem niesienia tej pomocy, sprzedawali polisy ubezpieczeniowe na życie.
Roczna sprzedaż takich polis ubezpieczeniowych, przekraczała kilka milionów dolarów. W niektórych miastach Europy i Ameryki, nadal organizują się wspomniani rycerze, aby charytatywnie nieść pomoc tym, którzy jej potrzebują. – Dlatego też, jako Rycerze jesteśmy zaangażowani w działalność charytatywną, starając się ulżyć losowi tych, którzy doświadczyli w życiu mniej szczęścia – dopowiada Jarosław Szeląg z Wrocławia.
– Jedność to druga z doktryn charakteryzujących Zakon Rycerzy Kolumba. W jedności jest siła – dodaje Jan Kowalewski z Gdyni – Orłowa. Dzisiaj Zakon wykorzystuje tę siłę, która ich jednoczy, aby wypowiadać się otwarcie w obronie tych wartości moralnych, które odrzuca współczesna kultura – kończy Kowalewski.
– Braterstwo to trzecia doktryna obowiązująca w Zakonie. W dziewiętnastowiecznej Ameryce ubezpieczenie na życie pozostawało poza zasięgiem możliwości finansowych ubogich ludzi, zaś opieka społeczna po prostu w tamtych czasach nie istniała. Za pośrednictwem Rycerzy Kolumba mężczyźni mogli działać razem jak bracia i wspierać się w czasach niepokoju, choroby i śmierci – wtrąca Jan Kowalewski.
– W wielu polskich miastach, również działa w sposób bezinteresowny Zakon Rycerzy Kolumba. Odwołują się oni do osoby Krzysztofa Kolumba, który swą wyprawą morską do Indii, odkrył nowy ląd, który w przenośni jest dla chrześcijan lądem nadziei i lepszego życia w sprawiedliwym świecie. – My jako zakon, zbieraliśmy w dzień 1 listopada tego roku, dobrowolne datki od ludzi odwiedzających cmentarz, aby tym sposobem odrestaurować zniszczone zębem czasu pomniki na skarżyskim cmentarzu świętego Józefa Oblubieńca – dopowiada Mariusz Bodo. Charyzma, duma i chęć pomocy, to wszystkie aspekty, określające ludzi, noszących nazwę Rycerzy Kolumba.

EWA MICHAŁOWSKA WALKIEWICZ