Zielony Dziennik

Ilość płatnych treści w internecie będzie rosła

Piano Media chce przekonać Polaków, że warto płacić za dostęp do niektórych informacji w internecie. – Naszym celem jest zdobycie w ciągu roku 1 proc. czytelników naszych portali – mówi Tomas Bella, prezes spółki, która w lipcu zadebiutowała na polskim rynku.

W ciągu kolejnych lat z systemu płatnego dostępu do treści internetowych ma korzystać nawet 15 proc. użytkowników serwisów.

Od 3 września w systemie Piano Media “zamknięto” ok. 15 proc. treści należących do 40 różnych wydawców takich, jak Polskie Radio, Agora, Ringier Axel Springer i Polskapresse. Przedstawiciele słowackiej spółki uważają, że z czasem płatnych treści będzie coraz więcej.

– Jeśli wydawcy widzą, że to działa, zamykają w systemie więcej kontentu i myślą o kolejnych, dodatkowych usługach, które mogą zaproponować użytkownikom – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Tomas Bella, prezes Piano Media. – I choć ta ilość będzie rosła, to nie ma szans na to, by zamknęli wszystkie treści.

Zdaniem właścicieli platformy, wejście na polski rynek stwarza realne szanse rozwoju, jeśli chodzi o tego typu przedsięwzięcia.

– W długim okresie, np. 5 lat, potencjał systemu oceniamy na 5-15 proc. użytkowników – ocenia Tomas Bella. – Większość ludzi wciąż będzie chciała korzystać z portali za darmo, ale będzie taka grupa, która spędza więcej czasu na przeglądaniu wiadomości w internecie, korzysta z różnych serwisów i która zdecyduje się za to płacić.

Doświadczenia innych dwóch krajów, gdzie system działa, czyli Słowacji i Słowenii, pokazują, że dotarcie do takiej grupy jest możliwe. Dlatego też kwota abonamentu została ustalona na stosunkowo niskim poziomie, np. 20 zł za dostęp miesięczny lub ok. 200 zł za roczny.

– Ustaliliśmy ją na takim poziomie, że zdecydowana większość czytelników i użytkowników internetu może sobie na to pozwolić – mówi Tomas Bella. – Chcemy mieć masowy produkt, który jest łatwy w użyciu i tani w porównaniu do cen w innych gazetach.

Produkt, który zada kłam powszechnym opiniom na temat niechęci Polaków do odpłatnych treści internetowych.

– To samo słyszałem o Słowakach i Słoweńcach – mówi szef platformy Piano.

Spółka ściśle określiła profil odbiorcy, do którego chce adresować produkt.

– Nie mówimy o większości społeczeństwa, ale o mniejszej procentowo grupie, która jest lepiej wykształcona, zwykle z dużych miast, starsza niż przeciętny użytkownik internetu, między 25 a 35 lat – mówi Tomas Bella. – To są profesjonaliści, którzy codziennie używają internetu i wiadomości do pracy.

Firma ma świadomość, że zapoznanie ich z produktem, wreszcie przekonanie, że warto z niego korzystać nie będzie wcale łatwe.

– To wymaga dużo pracy i dużo czasu – mówi Bella.

Tym bardziej, że w porównaniu ze Słowacją i Słowenią, Polska jest znacznie większym rynkiem, a co za tym idzie, równie dużym wyzwaniem.

– Kiedy zaczynaliśmy na Słowacji mieliśmy 3-4 pracowników, dziś mamy 25 – opisuje skalę rozwoju na tamtejszym rynku szef spółki.

System na Słowacji i w Słowenii działa na takich samych zasadach, jak w Polsce. A te są proste. Po zalogowaniu do serwisu i uiszczeniu opłaty, wszystkie zamknięte dotąd treści w różnych serwisach stają się dostępne dla użytkownika.

– To coś takiego, jak telewizja kablowa, za którą płacimy raz, a mamy dostęp do wielu różnych programów – tłumaczy Bella. – My jesteśmy jedyni, którzy oferują jedną płatność za dostęp do wielu serwisów.

Teraz słowacka spółka będzie przekonywać internautów do korzystania z systemu, a kolejnych wydawców – do dołączenia do niego. Również tych, którzy już posiadają indywidualne systemy płatnego dostępu do treści.

– Jak dotąd mamy 5-6 razy większy przychód i więcej użytkowników niż indywidualne systemy w różnych gazetach – mówi Tomas Bella. – W niektórych przypadkach będziemy działać równolegle, jak to ma miejsce w pozostałych krajach. To zależy od każdego wydawcy, czy chce mieć swój system i Piano, czy tylko Piano.

Polska jest trzecim krajem, gdzie system został wdrożony i – jak zapewnia prezes spółki – nie ostatnim. Piano Media podpisało już listy intencyjne z kolejną trójką państw. W jednym z nich system zacznie działać na początku 2013 roku.

Źródło: newseria.pl