Zielony Dziennik

Bradford upokorzył Arsenal

W ćwierćfinalowym meczu Capital One Cup Bradford City upokorzył Arsenal Londyn, wygrywając w rzutach karnych. Ekipa Arsene Wengera w większości rażąca nieskuteczna.

Chociaż Arsenalowi już od dłuższego czasu nie wiodło się w starciach z zespołami z Premier League, to takiego scenariusza nie przewidywali chyba nawet wrogowie klubu, ani bukmacherzy, ani nawet sami piłkarze Bradford.
A to właśnie oni zadali londyńskiej ekipie bardzo bolesny cios, remisując w regulaminowym czasie spotkania, a potem wygrywając w serii rzutów karnych.

Dla czwartoligowego Bradford jest to jednak z największych zwycięstw w historii, tymczasem dla Arsenalu najprawdopodobniej największy z ostatnich blamaży.Mimo to, trener Arsene Wenger zapewniał po meczu, że nie ma się czego wstydzić i jest zadowolony z gry piłkarzy.
Przy czym na miarę zespołu aspirującego tytułu mistrza Anglii spisali się tylko Wojciech Szczęsny oraz Jack Wilshere. Reszta ekipy, niestety, mniej lub więcej zawiodła.Do tej drugiej, większej grupy, zaliczyć trzeba także kupionych za ciężkie miliony Lukasa Podolskiego, Santiego Cazorlę, a także doświadczonego Thomasa Vermaelena.

Co ciekawe, w ostatnim okienku transferowym Bradford wydał na ściągnięcie nowych piłkarzy, uwaga, 7 i pół tysiąca funtów. Dotyczy to jednego zawodnika, bowiem reszta przyszła za darmo. Zatem jest to być może wspaniały sposób na oszczędzenie wielkich pieniędzy, albo Kanonierzy po prostu olali sobie rywalizację.

Jednak nie mając na koncie żadnego trofeum od przeszło 7 lat nie byłoby to zachowanie roztropne.Nad zespołem i trenerem zbierają się bardzo groźnie wyglądające chmury, z których już parę razy spadła ulewa. Najwięcej ma do stracenia trener Wenger, bowiem od wyników zespołu zależy jego posada.
Do tej pory władze klubu mu ufały, ale w końcu z chmur może przyjść taka ulewa, której Francuz nie będzie w stanie się przeciwstawić.Zespołowi niezbędna jest zatem prestiżowa wygrana.

Pewne jest jednak to, że nie będzie to gra o puchar, bo na ten Arsenal jeszcze musi poczekać – bukmacherskie zakłady sportowe  nie dają zespołowi w tej chwili szans w rywalizacji o mistrzostwo Anglii.