Zielony Dziennik

Pendolino, autostrady – Czy mamy alternatywę

Transport w Polsce to temat, który od lat wzbudza emocje. Infrastruktura drogowa i kolejowa to karta przetargowa polityków i problem, który nie znika z pola zainteresowania opinii publicznej.

W ogniu krytyki staje Pendolino, na podróż którym stać niewielu i autostrady, za przejechanie których płacimy kwoty nieadekwatne do długości odcinka, który obejmują.

Co na to Polacy? Radzą sobie po swojemu!, czy Pendolino tylko dla bogaczy?

Wprowadzenie do polskiej infrastruktury kolejowej szybkiego pociągu to inwestycja, która mogła zmienić polską kolej. Pierwsze dni Pendolino pokazują jednak, że Polacy podchodzą do niego jak pies do jeża. Obawiają się wysokich cen biletów, zniżki są dla nich niesatysfakcjonujące, a kary dla nieposiadających biletu wprost horrendalne (650 zł). Sytuację zaognia fakt, że Komisja Europejska odebrała Polsce część dofinansowania na Pendolino, uznając, że krajowa sieć kolejowa nie pozwala wykorzystać możliwości szybkiego pociągu.

Wygląda na to, że PKP IC nie wykorzystało w pełni inwestycji, o której głośno było miesiącami. Szybki pociąg szybko otrzymał rangę drogiej zabawki dla najbogatszych, bo na podróż nim decydują się tylko nieliczni.

Autostrady nie dla każdego

Ci, którzy cenią sobie wygodę, wybierają podróż własnym autem. Infrastruktura drogowa w Polsce wprawdzie stale się rozwija, jednak wciąż pozostawia sporo do życzenia. Jak zwykle problem stanowią finanse. Autostrady zarządzane są przez różne podmioty, co skutkuje zróżnicowanymi cenami za różne odcinki. Przykładowo, za 270-kilometrowy odcinek z Konina do Świecka zapłacimy 66 zł. Kontrowersje wywołują również korki przed bramkami. W skrajnych sytuacjach sznurek samochodów ciągnął się na 8 km. Trudno dziwić się, że wielu kierowców wybiera boczne drogi, po których mogą przejechać za darmo, nawet kosztem dłuższej jazdy.

Krytyka nie cichnie, wzmagając się w szczególności w okresie, kiedy ruch na drogach jest większy – w długie weekendy, wakacje czy Święta.

Carpooling alternatywą?

Podczas gdy zarządcy autostrad i kolei główkują jak zmniejszyć fale krytyki, triumfy święcą twórcy rozwiązań do grupowych przejazdów. Kierowcy i pasażerowie za pośrednictwem aplikacji lub serwisów internetowych umawiają się na wspólną podróż, aby ograniczyć koszty przejazdu i jechać wygodniej – Z aplikacją Yanosik jeździ codziennie nawet 100 000 kierowców w danym momencie. Wielu z nich podróżuje samotnie, więc chętnie zabierają w trasę pasażerów. Ci z kolei wyszukują interesujące ich przejazdy w Yanosiku AutoStop – mówi Adam Tychmanowicz, który stworzył obie aplikacje.

Carpooling (angielskie określenie wspólnych przejazdów) to oddolna inicjatywa – użytkownicy pomagają sobie nawzajem. Potrzebują tylko do tego odpowiedniego narzędzia. Aplikacje takie jak Yanosik AutoStop, rozumiejąc potrzeby rynku, dostarczają im to, na co jest zapotrzebowanie – oszczędność i komfort. Użytkownicy składają się na paliwo i dzięki temu wszyscy jadą taniej. I można nawet pokusić się o przejażdżkę luksusową autostradą…

 

Dla ZielonyDziennik.pl, creandi.pl