Warszawa kontra nieuczciwi taksówkarze

0
1335
views

Co dziesiąty warszawski taksówkarz mniej lub bardziej narusza przepisy dot. wykonywania swojego zawodu. Takie wnioski płyną z akcji przeprowadzonej przez miejskie służby. Akcji wymierzonej w nieuczciwych przewoźników działających w stolicy. O jej wynikach poinformowali przedstawiciele stołecznych władz . Czym najczęściej taksówkarze naruszają prawo i jak klienci mogą chronić się przed oszustwami?

Przez prawie miesiąc, od 12 kwietnia do 19 maja 2012, na terenie Warszawy przeprowadzono cztery skoordynowane akcje stołecznych służb. Policjanci, strażnicy miejscy oraz inspektorzy wojewódzcy skontrolowali łącznie ponad 400 pojazdów i taksówkarzy. Najczęstszym błędem przewoźników był brak wymaganej licencji oraz złe oznakowanie taksówek. Kilku kierowców nie miało zamontowanej kasy fiskalnej, bez której nie ma mowy o prowadzeniu takiej działalności . Zdarzali się taksówkarze, nie wydający paragonów lub uzgadniający cenę za przejazd z pasażerem. Innymi błędami były np. źle oznaczone informacje o opłatach lub ich brak. Trzeba dodać, że kontrole prowadzono w miejscach z których docierały sygnały o wykroczeniach oraz miejscach gdzie klient jest szczególnie narażony na nieuczciwych przewoźników (rejony warszawskich dworców oraz popularnych klubów).

Jak nie dać się nabić w butelkę nieuczciwym taksówkarzom?

Po pierwsze, idźmy na oznakowany postój taksówek. Unikajmy „dzikich” postojów i nagabywaczy kuszących tanim przejazdem. Po drugie, każda taksówka powinna być wyraźnie oznakowana. W górnym prawym rogu przedniej szyby musi znajdować się naklejka zawierająca nr licencji kierowcy oraz nr rejestracyjny pojazdu. Natomiast na prawej szybie pasażera powinna być dobrze widoczna tabliczka informacyjna z taryfą opłat (opłatą początkową, ceną za 1km itd.). Każda taksówka musi być wyposażona w kasę fiskalną oraz taksometr. Pamiętajmy, że kwota jaką płacimy za przejazd powinna wynosić dokładnie tyle, ile wskazał taksometr, a nie tyle ile żąda od nas kierowca. I na koniec, zawsze żądajmy paragonu. To podstawa w przypadku ewentualnych roszczeń i jedyny dowód transakcji.

Sebastian Klauziński