Przyjazne państwo według Palikota

0
1368
views

W Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie odbył się kongres Ruch Poparcia Palikota „Nowoczesna Polska”. Janusz Palikot przedstawił na nim 15 postulatów programowych swojego ruchu.

Według organizatorów zamiar uczestnictwa w Kongresie potwierdziło cztery tysiące osób. Sala Kongresowa jest niemal pełna. Przed Pałacem Kultury wolontariusze Ruchu zapisują chętnych do stowarzyszenia założonego przez polityka z Lublina.

Palikot przedstawił 15 postulatów programowych swojego Ruchu. Opowiada się on za usunięciem religii ze szkół, prawem kobiet do aborcji, darmową antykoncepcją, refundowaniem in vitro, wprowadzeniem edukacji seksualnej w szkołach, likwidacją kościelnej Komisji Majątkowej i zniesieniem Funduszu Kościelnego, a także za rejestracją związków partnerskich, hetero i homoseksualnych.

Palikot postuluje, aby parlamentarzyści i samorządowcy mogli sprawować mandat maksymalnie dwie kadencje. Jest za zniesieniem subwencji budżetowej dla partii, jednomandatowymi okręgami wyborczymi i likwidacją senatu, a także ograniczeniem liczby posłów do 300. Chce darmowego internetu, jawności dokumentów urzędowych i przeznaczania 1% środków budżetowych na kulturę.

Janusz Palikot zapowiedział, że 6 grudnia odejdzie z Platformy Obywatelskiej i złoży mandat poselski. – Nie można wychodzić z partii i dalej tkwić dla pensji i iluzji wpływów w parlamencie – tłumaczył Palikot.

Jak wyjaśnił, data 6 grudnia ma związek z tym, że Zbigniew Wojciechowski, który miałby objąć po nim mandat poselski w listopadowych wyborach samorządowych, kandyduje na prezydenta Lublina z konkurencyjnej wobec PO listy, a 6 grudnia będzie już po drugiej turze wyborów samorządowych.

Kadencyjność w partiach

Poseł PO Janusz Palikot wezwał w sobotę podczas kongresu ruchu swojego poparcia, by wprowadzić kadencyjność przywództwa w partiach politycznych. – Dlaczego tak jest, że partie polityczne, ich liderzy nie potrafią być przywódcami, jak to się zdarzyło na samym początku – w 1989, 1990 i 1991 roku i na chwilę się czasami pojawiało później i bardzo szybko gasło? (…) Dlaczego tak bardzo brakuje odwagi w polskim życiu publicznym do tego, żeby właśnie stanąć na czele, a nie dochodzić do społeczeństwa, kalkulując najlepiej swoje szanse właśnie partyjne? – pytał Palikot.

Podkreślił, że jest wiele powodów tego. – Ale one się wszystkie kumulują w tym, jaki mamy system partyjny, jak skonstruowana jest cała nasza scena polityczna – ocenił polityk.

W jego opinii, jedną z największych wad i źródeł systemu jest brak kadencyjności. – To ci sami politycy, te same polityczne dinozaury: Waldemar Pawlak, Jarosław Kaczyński i nawet Donald Tusk, to są ludzie od 20 lat obecni w polityce – mówił Palikot.

Poseł PO wezwał do tego, by wszystkie funkcje polityczne w partiach trwały nie dłużej niż dwie kadencje.

„Chciałbym zacząć od naprawy polityki”

Janusz Palikot wezwał do naprawy polityki poprzez m.in. jednomandatowe okręgi wyborcze, likwidację senatu, ograniczenie liczby posłów do 300 oraz zniesienie immunitetów.

– Nie wymagamy od klasy politycznej czegoś, co byłoby rewolucyjne, niezwykłe, niesłychane, niespotykane. Wymagamy bardzo normalnych, obowiązujących w wielu krajach Zachodu stanów rzeczy – podkreślił Palikot.

Jak mówił, chciałby zacząć od „naprawy polityki”, m.in. poprzez realizację postulatu kadencyjności funkcji politycznych. Chodzi o to, by wszystkie funkcje polityczne, w tym szefa partii, nie trwały dłużej niż dwie kadencje.

– Dodaję jeszcze jeden postulat – albo ograniczenie, albo zlikwidowania subwencjonowania partii politycznych. To naprawdę jest gorszące, jeżeli widzimy, że dziesiątki milionów złotych z pieniędzy podatników (…) trafiają na nieczytelne plakaty PSL, czy do kampanii „plastusia” Napieralskiego, czy do nudnych jak zwykle kampanii Platformy Obywatelskiej. Te pieniądze nie powinny trafiać na plakaty, bilbordy i spoty – zaznaczył.

więcej: www.wiadomosci.wp.pl