Ricky Gervais poprowadzi ZłoteGloby. Powtórka z rozrywki?

0
1237
views

15 stycznia odbędzie się 69. ceremonia rozdania Złotych Globów. Po raz trzeci z rzędu poprowadzi ją brytyjski komik Ricky Gervais – z czego na pewno nie wszyscy będą zadowoleni…

Wybór gospodarza jest dość kontrowersyjny. Podczas ubiegłorocznej ceremonii swoimi sarkastycznymi uwagami Gervais dał się we znaki wielu gwiazdom. Niektórzy zdawali się nie zważać na kąśliwe komentarze prowadzącego, inni obracali je w żart, jeszcze inni nie potrafili wybrnąć z kłopotliwej sytuacji. Robert De Niro śmiał się do łez, Robert Downey Jr. się odgryzł, ale nie wszyscy tak dobrze sobie poradzili. Po ceremonii wiele gwiazd skrytykowało postępowanie brytyjskiego komika.

Czy zatem Hollywoodzkie Stowarzyszenie Prasy Zagranicznej dokonało aby dobrego wyboru, decydując się po raz kolejny na Ricky’ego Gervaisa? To zależy. Spora część aktorów i aktorek (przynajmniej tych, których autoironia nie jest mocną stroną) na pewno puka się w czoło i być może już przygotowuje jakieś błyskotliwe odpowiedzi na prowokacje ze strony gospodarza. A co na to widzowie? Cóż, może uwagi Ricky’ego Gervaisa były więcej, niż złośliwe, ale niewątpliwie urozmaicały ceremonię i rozśmieszyły zapewne niejednego widza. Jeżeli chodzi o mnie – pomimo całej sympatii, jaką darzę wielu artystów, których Gervais rok temu nie oszczędził – nie czułam się zbulwersowana docinkami prowadzącego. W końcu aktorzy są osobami publicznymi i muszą się liczyć z różnego rodzaju opiniami na swój temat. Powinni również potrafić odnaleźć się w kłopotliwej sytuacji. Owszem, widzowie zaśmieją się ze złośliwej, czy nawet kompromitującej uwagi prowadzącego pod adresem sławnego aktora, ale jeszcze bardziej będą się śmiać, gdy gwiazdor odpowie na atak błyskotliwym żartem.

Niezależnie od tego, czy zeszłoroczna ceremonia rozdania Złotych Globów komuś się podobała czy nie, trzeba przyznać, że na pewno się wyróżniała. Moim zdaniem przyćmiła oscarową galę, której prowadzący wypadli dosyć blado. Zresztą wygląda na to, że Anne Hathaway i James Franco nie tylko mnie nie zachwycili, skoro w tym roku ceremonię rozdania najsłynniejszych filmowych nagród poprowadzi Billy Crystal – sprawdzony gospodarz oscarowej gali, na powrót którego wiele osób od lat czekało z utęsknieniem. Ale rozdanie Oscarów czeka nas dopiero w lutym – najpierw Złote Globy… i ponownie Ricky Gervais. Czym prowadzący zadziwi nas w tym roku? O tym przekonamy się już w niedzielę.

Katarzyna Piechuta