"Tusk, Komorowski, Sikorski muszą zejść ze sceny"

0
1284
views

Nie doszłoby do katastrofy smoleńskiej, gdyby nie polityka Donalda Tuska, polegająca na dyskredytowaniu Lecha Kaczyńskiego i oszczędzaniu na bezpieczeństwie najważniejszych osób w państwie

– to główna konkluzja memoriału przygotowanego na spotkanie ws. katastrofy z udziałem prezesa PiS.

Ze względu na udział w spotkaniu Jarosław Kaczyński nie pojawił się na mszy w intencji ofiar katastrofy na Wawelu. Szef PiS podkreślił w swoim wystąpieniu, że rząd wciąż próbuje walczyć z prezydentem, nawet jeśli on nie żyje. Kaczyński powiedział również, że takie osoby jak Tusk, Komorowski, Sikorski muszą zejść ze sceny politycznej.

Prezes PiS, który wystąpił w warszawskim Klubie Palladium na spotkaniu z częścią rodzin ofiar katastrofy smoleńskiej i ich pełnomocnikami, zwrócił uwagę, że brak respektu rządzących dla prezydenta spowodował, że przy organizacji przelotu i wizyty głowy państwa zastosowano niedostateczne środki bezpieczeństwa. – Polski rząd prowadził działania przeciw własnemu prezydentowi.

Rząd nie chciał dopuścić do tego, by prezydent wziął udział w uroczystościach upamiętniających 70. rocznicę mordu katyńskiego i dlatego zorganizowane zostały dwie uroczystości – zaznaczył prezes PiS. Zaznaczył, że obowiązkiem rządu jest też „przestrzeganie konstytucji, przestrzeganie ustaw, przestrzeganie dobrych obyczajów. „I też jest (to) element budowy respektu (wobec prezydenta), więc także i budowy bezpieczeństwa”.

Jego zdaniem w Polsce „po roku 2005, a szczególnie po 2007 mieliśmy do czynienia ze szczególnym fenomenem” – „establishment, wielka cześć mediów i najpierw największa partia opozycyjna, a od 2007 roku rząd całkowicie odrzucił te wszystkie normy”. – Nie tylko, że nie podtrzymywał respektu wobec prezydenta, ale prowadził na ten respekt – tę wartość, na tę szczególną cechę, która jest związana z tym urzędem – regularny i do tego bardzo ciężki atak – stwierdził.

– W sprawie katastrofy smoleńskiej konieczne jest nie tylko wyjaśnienie jej bezpośrednich przyczyn, ale także ustalenie odpowiedzialności moralnej i politycznej; pomieszanie tych pojęć służy zatarciu całej sprawy – powiedział Kaczyński.


Bezpośrednią odpowiedzialność za katastrofę ponosi rząd Jarosław Kaczyński
Bezpośrednią odpowiedzialność za katastrofę ponosi rząd – mówił rozżalony Jarosław Kaczyński. – Stan techniczny maszyn, którymi latał prezydent był zły, wręcz tragiczny – mówił. Jak dodał – rząd doskonale wiedział o tym i mógł temu zaradzić, bo miał w tym przypadku nasze poparcie czyli opozycji.

Kaczyński podkreślił także, że takie osoby jak Donald Tusk, Bronisław Komorowski, Radosław Sikorski, Bogdan Klich i Tomasz Arabski muszą zejść ze sceny politycznej raz na zawsze. – Chodzi o odpowiedzialność za największą tragedię po 1945 roku – mówił.

(tw, pp)

Więcej: www.wiadomosci.wp.pl