Ile TFI zarabia na Twoim funduszu?

0
1366
views

Usługi kosztują – te finansowe też. Nic więc dziwnego, że towarzystwa funduszy inwestycyjnych nakładają na członków funduszy opłaty w zamian za obracanie ich kapitałem. i to wcale niemałe, szczególnie jeśli chodzi o fundusze agresywne. Sprawdź kto żąda najwięcej za zarządzanie aktywami – pod lupę bierzemy uniwersalne fundusze akcji polskich.

Za akcje trzeba płacić
W warunkach dobrej koniunktury fundusze akcyjne dają zazwyczaj najwięcej zarobić. Zyski mogą sięgać nawet powyżej stu procent rocznie. Za takie szanse zarobku zarządzający każą sobie słono płacić. TFI działające na polskim rynku zachowują się trochę jak jedna wielka rodzina, która umówiła się co do wysokości pobieranych opłat. Biorąc pod uwagę fundusze akcji polskich, zdecydowana większość z nich obarczona jest roczną opłatą za zarządzanie w wysokości 4 procent wartości aktywów. To stosunkowo dużo w porównaniu do funduszy obligacji, gdzie opłata może być ponad 2 razy niższa. To także dużo, jeśli przyrównamy opłaty polskich TFI do standardów europejskich. Na rozwiniętych rynkach Europy Zachodniej ostra konkurencja między tamtejszymi funduszami zbiła opłaty za zarządzanie do poziomu ok. 2 proc. rocznie w f. agresywnych.
Do każdej reguły zazwyczaj można znaleźć wyjątek. Nie inaczej jest i tym razem. Pięcioro rodzynków postanowiło odłączyć się od reszty i kusi klientów niższymi opłatami za zarządzanie. w tym gronie znalazły się: DWS, Idea, KBC, Legg Mason i Quercus. Najniżej zszedł DWS, który na swoim funduszu Akcji Plus zarabia tylko 2,8 proc.

Opłaty za zarządzanie na tle rocznych wyników wybranych funduszy akcji polskich

Ile TFI zarabia na twoim funduszu? Ile
TFI zarabia na twoim funduszu?
Ile
TFI zarabia na twoim funduszu? 

Źródło: TFI

Marchewka dla zarządzających

Z punktu widzenia klientów sporym mankamentem funduszy inwestycyjnych jest stałość opłat za zarządzanie. Nieważne, czy fundusz wypracuje pokaźny zysk, czy straty pochłoną całe nasze oszczędności – na konto TFI i tak trafi określona kwota jako zapłata za kierowanie funduszem. Taka formuła opłaty obowiązuje niemal w każdym TFI działającym na naszym rynku i może rodzić obawy co do dbałości zarządzających o wyniki funduszy.
Quercus TFI uzależnia swoje wynagrodzenie od wysokości wypracowanego zysku dla swoich klientów. Wprawdzie nie jest to czyste wynagrodzenie zmienne, gdyż oprócz tego pobiera stałą opłatę 3,3% rocznie, ale zawsze to już jest coś. Dzięki temu, że Subfundusz Agresywny w okresie ostatnich 12 miesięcy pobił swój benchmark (100 proc. WIG) o prawie 5 proc., do kieszeni zarządzających Quercusa trafiło 3,3% + 1% = 4,3% wartości aktywów, co w ujęciu procentowym było najwyższą stawką spośród analizowanych towarzystw.
Jak widać taka konstrukcja wynagrodzenia wyszła na dobre nie tylko samym zarządzającym, ale także klientom Quercusa. Subfundusz Agresywny zanotował najwyższą stopę zwrotu, bijąc na głowę takich potentatów jak Pioneer Pekao i BZ WBK AIB (fundusze Arka).
Wniosek jest prosty: reszta polskich TFI powinna pójść śladem Quercusa i wprowadzić zmienną stawkę wynagrodzenia, obniżając przy tym opłatę stałą. Skorzystają na tym obie strony, zaś wyższa nagroda za lepsze wyniki będzie bardziej sprawiedliwa i podniesie efektywność zarządzania.

Dla ZD.pl: www.comperia.pl, Sylwester Góreczny

Porównywarka finansowa Comperia.pl