W piątkowy poranek, przy ulicy Marszałkowskiej nie dało się przejść bez zatrzymania wzroku na kontrowersyjnej reklamie proaborcyjnej z postacią zaskoczonej kobiety trzymającej w ręku prawdopodobnie pozytywny test ciążowy. Szczególną uwagę przykuwał napis: „ … 3000zł. Masz tyle? Aborcja może być legalna. Póki nie jest, wejdź na www.WomenOnWeb.org”.
Autorem przekazu jest Grupa Naprawdę Złych Dziewcząt i Nie Tylko, która informuje, że co roku, 100000 kobiet decyduje się na przerwanie ciąży. W Polsce, czyn ten nielegalny od dwudziestu lat, dopuszczalny jest jedynie w trzech sytuacjach: kiedy ciąża zagraża zdrowiu kobiety; kiedy płód jest uszkodzony lub nieuleczalnie chory oraz kiedy ciąża jest wynikiem przestępstwa. W innym wypadku, nielegalna aborcja zazwyczaj wiąże się z napiętnowaniem społecznym, zagrożeniem zdrowia, obciążeniem finansowym, a także ryzykiem prawnym.
Według informacji podanych na stronie, aborcja farmakologiczna jest bezpieczna i podobna do samoczynnego poronienia. Na stronie wypowiadają się kobiety, które poddały się zabiegowi. Portal oferuje także pomoc w wyborze leków oraz porady lekarskie. Wypełniając formularz aborcyjny, organizacja przyjmuje darowiznę na rzecz swego działania, której minimalna wartość to 90 euro. Co więcej, pojawia się także wątek polityczny, gdzie nawołuje się do sprzeciwu wobec prawa i przyczynienia się do zmiany ustawy.
Niezadowolenie wyraża Komitet Stop Aborcji, który stanowczo sprzeciwia się akcji i mówi o konieczności wszczęcia działań przez prokuraturę.
Katarzyna Mazuruk
