Putin: Polska żąda zmiany trasy gazociągu Nord Stream

0
1252
views

Polska zwróciła się do Komisji Europejskiej z żądaniem, by ta zmusiła uczestników projektu Nord Stream (Gazociąg Północny) do zmiany uzgodnionej już trasy tej magistrali – informuje we wtorek „Kommiersant”, powołując się na premiera Rosji Władimira Putina.

Rosyjski dziennik wyjaśnia, że gazociąg będzie przebiegać pod jednym z polskich torów wodnych (prowadzących do Szczecina).

„Kommiersant” podaje, że o stanowisku Polski Putin opowiedział wysłannikowi gazety Andriejowi Kolesnikowowi w poniedziałek podczas wizyty na holenderskim statku „Solitaire” układającym w Zatoce Fińskiej tę kontrowersyjną rurę.

Według dziennika, szef rządu Rosji oświadczył, że „Polacy nieoczekiwanie zwrócili się do Niemiec o zajęcie się sprawą, która – jak się wydawało – była rozwiązana i uzgodniona”.

„Chodzi o to, że niedaleko od wejścia do portu w polskim Szczecinie gazociąg Nord Stream przecina dwa tory wodne – polski i niemiecki. Polski o głębokości 13,5 metra i niemiecki – 9 metrów. Oba przebiegają przez wody terytorialne Niemiec. Magistrala ma być ułożona na głębokości 2,5 metra. Jest to zgodna z europejskimi standardami poduszka bezpieczeństwa” – przekazuje „Kommiersant” słowa Putina.

„I nagle Polacy oznajmili teraz, że gazociąg powinien przechodzić na znacznie większej głębokości, niż zakładano, gdyż oni w przyszłości zamierzają pogłębić swój port i puścić swoim torem wodnym większe statki. Wcześniej o takich zamiarach nie informowali” – relacjonuje dziennik.

„Kommiersant” pisze, że zapytał premiera, czy ma to jakiś związek ze sprawą Ahmeda Zakajewa. Putin – jak podaje gazeta – odpowiedział z uśmiechem: „Nie! Po prostu chcieli otrzymać nasz tranzyt”. „Jest oczywiste, że mimo wszystko przejdziemy” – cytuje „Kommiersant” szefa rządu Rosji.

Putin wyznał również, że zbudowanie gazociągu Nord Stream było jego marzeniem. Pytany o to, czy coś może jeszcze powstrzymać „Solitaire”, Putin odparł: „Sądzę, że nic go nie powstrzyma”.

Dziennik przytacza także wypowiedź dyrektora zarządzającego spółki Nord Stream, przyszłego operatora Gazociągu Północnego, Matthiasa Warniga, który poinformował, że Polska wystąpiła z pozwem przeciwko Niemcom. „Kommiersant” zauważa, że Warnig przyjął to ze zdumieniem.

„Polacy twierdzą, że planują w przyszłości pogłębienie portu do 15 metrów. Będą musieli samodzielnie wywieźć kilka milionów ton piasku. W rzeczywistości takiego projektu nie ma. Nie ma też zgody na taki projekt. A jeśli nawet projekt taki pojawi się w przyszłości, to zdołamy opuścić naszą rurę na bezpieczną głębokość” – oświadczył przedstawiciel Nord Stream.

Warnig ocenił również, że pozew Polski nie ma żadnych szans, ponieważ – jak podkreślił – polski tor wodny przebiega przez niemieckie wody terytorialne. „A stanowisko rządu Niemiec jest znane od dawna. I teraz się nie zmieniło. Ponadto strona polska będzie musiała przedstawić ważkie dane uzasadniające potrzebę pogłębienia” – powiedział.

Przedstawiciel Nord Stream zapewnił, że jeśli taki projekt mimo wszystko zostanie przedstawiony i uzupełniony, to spółka uczyni wszystko, aby zapewnić swobodny dostęp statków do portu w Szczecinie.

Budowa morskiego odcinka Nord Stream, który przez Bałtyk bezpośrednio połączy Rosję z Niemcami, ruszyła w kwietniu. Gazociąg będą tworzyły dwie nitki o długości po 1220 km i przepustowości po 27,5 mld metrów sześciennych surowca rocznie.

Gazociąg będzie się zaczynać od tłoczni Portowaja koło Wyborga, a kończyć w okolicach niemieckiego Greifswaldu, w pobliżu granicy z Polską. Rura będzie przebiegała przez wody terytorialne bądź wyłączne strefy ekonomiczne Rosji, Finlandii, Szwecji, Danii i Niemiec.

Pierwsza nitka magistrali ma być gotowa w maju 2011 roku. Wtedy rozpocznie się układanie drugiej nitki. Do eksploatacji ma być przekazana w 2012 roku. Pierwszy gaz Gazociągiem Północnym powinien popłynąć we wrześniu 2011 roku.

Budowa morskiego odcinka magistrali pochłonie 8,8 mld euro. Gaz do Nord Stream będzie dostarczany układanym równolegle gazociągiem Griazowiec-Wyborg. Jego budowa będzie kosztowała ok. 8 mld euro. Koszty nowych gazociągów na terytorium Niemiec, potrzebnych do odbioru paliwa z bałtyckiej rury, szacowane są na 2 mld euro.

Spółka Nord Stream kontrolowana jest przez rosyjski Gazprom, który posiada w niej 51 proc udziałów. Po 15,5 proc. należy do niemieckich E.ON-Ruhrgas i BASF-Wintershall, a po 9 proc. – do holenderskiego Gasunie i francuskiego GdF.

Jerzy Malczyk (PAP)